Rocznik 2012 - Gryfiaki na podium Silesian Winter Cup!
Drużyna trenera Maćka zadebiutowała w niedzielę w turnieju Silesian Winter Cup. Zawody, których organizatorem i gospodarzem jest Gryf Świdnica, odbywają się w trakcie każdej przerwy świąteczno-noworocznej - w tym roku była to już XVII edycja tego prestiżowego turnieju, rozgrywanego tym razem na 2 halach. My rywalizowaliśmy na "Zawiszowie". Turniej rocznika 2012 odbywał się systemem "każdy z każdym". Nie było więc możliwości szczęśliwego wylosowania teoretycznie łatwiejszej grupy i ewentualnego ominięcia któregoś mocnego przeciwnika w dalszej fazie. Cieszyliśmy się z takiego rozwiązania, bo chcieliśmy sprawdzić się na tle wszystkich zespołów w turnieju. Tradycją tych zawodów jest, że gospodarz gra mecz otwarcia. Nie inaczej było tym razem. W emocjonującym spotkaniu z Victorią Wałbrzych wyszliśmy na prowadzenie po 2 golach Konrada, choć długo nie mogliśmy znaleźć drogi do bramki przeciwnika. Wyraźnie było widać, że chłopcy muszą "poczuć halę". Nie wszystko wychodziło nam tak jakbyśmy tego chcieli. Po bramce przeciwnika zrobiło się nerwowo, ale dowieźliśmy wygraną do końca. W kolejnym meczu mierzyliśmy się z Górnikiem Nowe Miasto Wałbrzych. Ponownie ostrzeliwaliśmy bramkę rywala, ale nic nie chciało wpaść...Na szczęście gol Olka Żędzianowskiego dał nam 2 zwycięstwo z rzędu. Następny rywal to już nie przelewki - jeden z głównych faworytów turnieju Pogoń Pieszyce.
Chłopcy z Pieszyc wykorzystali nasze błędy i szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie, my jednak nie poddawaliśmy się i po świetnej akcji rezerwowych w tym meczu Adriana i Olka Łukasiewicza ten drugi umieszcza piłkę w siatce. Mieliśmy jeszcze szansę na wyrównanie, ale... niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak było w tym przypadku. Ostatecznie przegrywamy 4:1, choć nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Do meczu z AP Dzierżoniów podeszliśmy bardzo skoncentrowani wiedząc, że nie możemy pozwolić sobie na kolejną wpadkę. Znów festiwal niewykorzystanych sytuacji, zamiast strzelić kilka bramek i kontrolować mecz, doprowadzamy do nerwowej końcówki meczu. Z opresji wyprowadził nas znowu "Żędzian". Z Orlikiem Kłodzko już tak nerwowo nie było, w pełni kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie, ale ponownie skuteczność nie była naszą mocną stroną. Zagraliśmy odpowiedzialnie w obronie, a z przodu znów pokazał się Olek Żędzianowski, który ustrzelił dublet w tym meczu. Ostatnim rywalem była najlepsza drużyna turnieju - mająca na koncie komplet punktów Iskra Kochlice. Wyszliśmy w tym meczu na luzie, chcąc cieszyć się grą i pokazać swój ofensywny styl. Obiektywnie patrząc rywal był poza zasięgiem, a najlepszym zawodnikiem zespołu (i całego turnieju) była... dziewczynka. Potrafiliśmy jednak jako jedyni strzelić im bramkę (Konrad). Cała drużyna - bez wyjątków zasługuje na pochwałę. Chłopcy podczas meczów byli skoncentrowani, mocno walczyli jeden za drugiego, a co najważniejsze - pokazali, że każdy z nich ma umiejętności, by w takich turniejach występować. Niektórzy nie zawsze grali na swoich ulubionych pozycjach, natomiast wykazali się dojrzałością i grali tam, gdzie ustawił ich trener. Najczęściej bramki bronił Tymek, co wychodziło mu bardzo dobrze.
Choć zdarzały mu się błędy w ustawieniu, to w obronie był nie do przejścia. Krystian spisał się po lewej stronie boiska - dużo odbiorów, dobre wyprowadzanie piłki. W jednym meczu okrzyknięty przez trenera najlepszym zawodnikiem. Miłosz przeprowadzał niezliczone rajdy prawą stroną, czasami nawet przez całe boisko, szkoda, że nie zakończył turnieju z bramką, bo miał kilka dobrych sytuacji, które sam sobie wypracował. W obronie również bez zastrzeżeń. Adrian - najmłodszy w drużynie - dobre zmiany, świetna asysta z Pieszycami, zasłużył po tym meczu na grę w I skladzie i w kolejnym grał najdłużej ze wszystkich. Michał Dychus w tym dniu był raz bramkarzem, raz obrońcą, raz napastnikiem - w każdej formacji bez zarzutu. Kapitan zespołu.
Szkoda, że udanych dryblingów nie udało mu się zakończyć bramką. Olek Łukasiewicz - walczak, bardzo groźny pod bramką przeciwnika, niestety zabrakło mu trochę skuteczności, bo mógłby mieć na koncie więcej niż jedną bramkę. Olek Żędzianowski - najlepszy strzelec drużyny, zdobywał ważne bramki w tym turnieju, wykazując się często sprytem pod bramką przeciwnika. Konrada z kolei wszędzie było pełno, zaliczył kilka efektownych rajdów no i 3 bramki na koncie. Zmęczeni, ale zadowoleni kończymy zmagania na 3 pozycji zgarniając przy okazji liczne nagrody. Rok kończymy jak najbardziej pozytywnie.
Wyniki:
Gryf- Victoria Wałbrzych 2:1 (Konrad Gołębiowski 2)
Gryf- Górnik Nowe Miasto Wałbrzych 1:0 (Olek Żędzianowski)
Gryf- Pogoń Pieszyce 1:4 (Olek Łukasiewicz)
Gryf- AP Dzierżoniów 1:0 (Olek Żędzianowski)
Gryf- Orlik Kłodzko 2:0 (Olek Żędzianowski 2)
Gryf- Iskra Kochlice 1:4 (Konrad Gołębiowski)
Skład: Michał Dychus (kapitan), Krystian Kafel, Miłosz Magierowski, Tymon Dymitruk, Olek Łukasiewicz, Olek Żędzianowski, Konrad Gołębiowski, Adrian Matyjak.